Żegnamy dzisiaj Panią Paulinę.
Wyjątkową, pełną energii i pasji kobietę.
Prawdziwą kobietę, która potrzebowała przegadać swoje smutki i strapienia (najlepiej z dugą kobietą, a najlepiej z mamą). Przeżywającą intensywnie całą gamę uczuć. Kochającą i złoszczącą się na zabój.
Survivalową podróżniczkę, która ciężką pracą opanowała sztukę samodzielnego przemieszczania się komunikacją miejską oraz wychodzenia bez szwanku z każdego zagubienia.
Śmieszkę wieczorną, po godzinie 19 reagującą śmiechem na wszystko. Swoją tzw. głupawką rozganiającą smutki i podnoszącą nastrój wielu swoich towarzyszy.
Figlarkę z iskierką w oku i zaczepnym uśmieszkiem, skorą do żartów i psikusów.
Żegnamy melomankę, wieloletniego muzyka orkiestry Vita Activa, dla relaksu słuchającą muzyki klasycznej, z zamiłowaniem i przez cały rok śpiewającą kolędy.
Organizatorkę towarzyskich spotkań przy kawie i ciasteczku, wspólnie z koleżankami poznając losy bohaterów ulubionych seriali.
Osobę aktywną, ciekawą świata, często zdeterminowaną, każdego dnia przekraczającą swoje ograniczenia…
Przez kilka ostatnich lat zmagającą się z postępującą chorobą i do ostatnich świadomych chwil zachowującą uśmiech i ciepło.
Długo by jeszcze mówić… Każdy z nas nosi swoje wspomnienia, które zapewne w tym czasie pożegnania stają się szczególnie żywe…
Pani Paulino
Dobrze było Panią poznać, dobrze było z Panią rozmawiać, śmiać się i spierać. Chcemy jak najdłużej pamiętać i wspominać ten kawałek drogi, który przeszliśmy razem.
Jest nadzieja, że wszyscy tu zgromadzeni pomimo smutku rozstania i poczucia straty będziemy mogli wracać do takich wspomnień z uśmiechem.
Z wiarą możemy powiedzieć: Do zobaczenia